autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2010-05-04
blog czytało: 451127
wpisów: 45
komentarzy: 151
budynek:
wolnostojący, piętrowy bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy:
Beskidy
|
|
Które pomieszczenie jest sercem domu? W pierwszej kolejności ciśnie się na usta kuchnia, bo to w niej powstają posiłki, będące motorem napędowym organizmu dosłownie a w przenośni - z niej rozchodzą się aromaty - pożywka dla zmysłów. Można też powiedzieć - kotłownia, bo bez ogrzewania, obojętnie jakiego rodzaju, dom byłby chłodnią - bądź co bądź, jakkolwiek przyziemnie to zabrzmi - nawet najgorętszą miłością murów nie ogrzejemy:) Sypialnia, bo .... uzupełnić wg uznania, ja mam w tej chwili zbyt obrazowe metafory w głowie:P Drodzy Państwo a co z salonem? To chyba jednak tam spędzamy najwięcej czasu, zalegając na wymarzonych sofach, kanapach, szezlągach, kontemplując np. zgrabne ściegi na brzegach, jak Dżusti, tudzież inne elementy - determinanty naszych wyborów. Co więc zdecydowało o moich (wyborach)? Eeee ... spontan. Szary spontan i grafitowy kominek na jednej nodze, kupiony w czerwcu, bo z początkiem lata producenci mają najlepsze promocje na tego typu rzeczy. Potem były panele. A raczej kawałek panela z przewagą szarości, z którym wędrowaliśmy od sklepu do sklepu szukając i porównując niczym z wzorcem z Sevres, by w końcu w Castoramie zaproponowano nam zostawienie deski tytułem obczajenia tematu. Okazało się jednak, że to stara kolekcja Krono. Po cholerę robią ciągle coś nowego (i brzydszego), skoro dotychczasowe jest piękne? Bez sensu:] Kupiliśmy więc takie pociągnięte szarościami brązy. Dwie jednakowe sofy (zgodnie z wizją M.) też musiały być szare. Górne poduchy chciałam złamać jakimś wzorem, który, ku mojemu przerażeniu, okazał się na gotowo ogromniastymi kwiatami - na tych cholernych skrawkach w próbnikach wszystko wygląda inaczej! Cóż, trzeba się było przyzwyczaić. W poszukiwaniu lamp w licznych sklepach internetowych (różnice w cenach do kilkudziesięciu procent!) zakochałam się w kolekcji, której nazwy już nie pamiętam, doskonale za to pamiętam opinię M. o nich ("mówiłem, że lampy do salonu muszą być białe, bo w salonie ma być jasno!") i atmosferę sprzyjającą zawieszeniu siekiery w powietrzu... No oczywiście, że podobały mi się dziesiątki innych, tylko że za trzy lampy (sufit+podłoga) można sporą łazienkę wykończyć, więc wybór sam przez się był ograniczony.
Fakt, klosze zatrzymują sporo światła ale przecież nasz dom to nie Pałac Kultury i Nauki! Dywan pojawił się jesienią, bo jakoś tak surowo mi było a w salonie nie ma podłogówki (jest grzejnik w podłodze wzdłuż drzwi tarasowych); miałam go zwinąć po zimie ale został. A że szalone, nie zamierzone esyfloresy na poduchach sofy się znalazły, to szaleństwo poniosło mnie przy jego wyborze, a co! Kąt jadalny to klasyczny, czarny stół 160x90, w porywach rozkładany na 3,2 m! (mam pięcioro rodzeństwa :P) i proste krzesła w kwietnym buszu (również dzięki dobrej ręce M., mój jest tylko kaktusik na parapecie).
Pamiętam, kiedy w kwietniu 2011 w ponury i deszczowy Poniedziałek Wielkanocny przyszłam sama na budowę (dom był na etapie więźbowym), usiadłam na stercie styropianu w salonie i próbowałam go w wyobraźni urządzać. Nijak mi to nie wychodziło, te 28m2 wydawały się klitką. Zamknęłam kuchnię, stawiając ścianę działową (w projekcie jej nie ma) i wtedy przez moment wydawało mi się, że standardowy stół z 6 krzesłami zupełnie skonsumują przestrzeń. Dopiero otynkowanie ścian, rozjaśniając pomieszczenia, nadaje im odpowiednią optykę a przy okazji rozjaśnia i myśli, i pomysły, i czarne chmury z nich przegania. Poza tym o czym ja tu gadam, skoro ludzie w kawalerkach z gromadką dzieci latami żyją ;) Reasumując - w salonie zmieści się wszystko. I nasze radości i smuteczki, sofy, pufy, donice, wazony, stół z krzesłami, imprezująca familia, plączący się pod nogami kot, ekipa grająca na dywanie w grę planszową, szalejąca dzieciarnia itd. itp. A moja zagracona komoda już raz pojawiła się na blogu, tu tytułem doniczkowego uzupełnienia.
Gość 08.10.2013, 12:20
Tytuł: Także salon
U nas także sercem domu jest salon, czasem tylko dla nas, czasem dla całej rodzinki i przyjaciół, a czasem, jak wszyscy wybędą jakimś cudem z domu ;-) staje się moim cast away ;-) Winko, dobra muzyka, film lub książka. 10.10.2013, 14:46
Tytuł: Cast away:)
Dokładnie - książka, polarowy kocyk, vino rosso, kominek i błogi spokój ... Czy trzeba czegoś więcej? Toskania - najpiękniejsze miejsce mojego świata. Stylowe, kamienne domy, położone zazwyczaj na szczytach pagórków, otoczone winnicami, gajami oliwnymi, sadami, z polami słoneczników, sięgającymi po horyzont, z pomidorami smakującymi jak nigdzie, soczystymi melonami intensywnie pomarańczowymi w środku, prostą kuchnią, pachnącą oliwą, czosnkiem, rozmarynem i parmezanem, z bajecznymi bistecca alla fiorentina .... Mogłabym tak jeszcze długo.
A ja mam swój prywatny kawałek Toskanii w ... sypialni:) Poniżej mały fragmencik. Zdjęcia wydrukowane na płótnie, naklejone na pilśni. Lampka oryginalna, toskańska, z ceramiki wypalanej w megawysokiej temperaturze, ręcznie malowana. Tyle mam, co sobie pomarzę, że budzę się wśród winnych krzewów (obecnie dojrzewających w słońcu i 30 st., czekających na vendemię - jeszcze ze 2 tygodnie) a nie nad rzeczką, opodal krzaczka ...
09.09.2013, 09:28
Tytuł: widoczki i marzenia
Twoje widoczki toskańskie znowu obudziły we mnie tęsknotę za podróżami ..eh....Pięknie. 10.09.2013, 22:15
Tytuł: Toskania
Anka32, Super pomysł na przeniesienie kawałka świata do domku. Nie wiem wprawdzie czy masz to swój ulubiony zakątek w Toskanii, ale pozwolę sobie na odrobinę reklamy i polecę miejsce z którego właśnie wróciliśmy. :) http://www.laprovenca.pl/index.php?strona=provenca Przecudne miejsce i atmosfera, głównie tworzona przez właścicieli i ich przydomowy zwierzyniec i oczywiście lokalne jedzonko. :) 11.09.2013, 08:11
Tytuł: ulubione miejsce
La Provenca - milutko. Ja zdecydowanie polecam cetinevecchie.it - najcudowniejsze miejsce dzięki atmosferze, którą tworzą właściciele (na czele z głównodowodzącą uroczą Polką), pozwalający buszować w ogrodzie, sadzie, winnicy i ... piwniczce z hektolitrami boskiego vino rosso:) Raj! Gość 16.04.2014, 15:47
Tytuł: Siatka
Świetny pomysł z tą siatką nad łóżkiem dziecka. Widzę, że mały sportowiec w domu ;) Doczekałam się - artykuł, do którego link chciałam Wam "zapodać", jest już dostępny w archiwum Newsweeka. http://biznes.newsweek.pl/polska-architektura--dom--nie-gargamel,106072,1,1.html Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszystkie gotowe projekty są nudne i schematyczne a wartość samą w sobie stanowią domy wg indywidualnych uzgodnień. Pomijam skrajne przykłady, o których mowa w artykule - domy urzeczywistniające wizje architektów, wpisane w krajobraz, rzeżbę terenu, uwarunkowania historyczno-kulturowe itp. Najważniejsze w tym artykule, wg mnie, są ostatnie zdania: W Polsce lubimy się pokazać. Wygląd budynku na zewnątrz jest często ważniejszy od funkcji we wnętrzach – tłumaczy architekt. Dodaje, że zna wiele drogich inwestycji, które powstały na podstawie byle jakich projektów katalogowych. Według Koniecznego architekt w Polsce postrzegany jest jako pan od elewacji. Zrobi brzydko albo ładnie. – W architekturze kompletnie nie o to chodzi. Dobrze zaprojektowany dom można porównać do zdrowego organizmu. Dopóki nic nam nie dolega, nie zastanawiamy się nad zdrowiem, traktując je jako coś oczywistego. Zaczynamy je doceniać, kiedy pojawia się ból. Źle zaprojektowany dom, niefunkcjonalny i niewygodny, daje się we znaki. Każdy z nas, blogowiczów, na pewno pomyśli - to nie o mnie. Bo każdy mniej lub bardziej zmienił pierwotny projekt, dostosowując do własnych potrzeb i wizji. Każdy też urządza jak chce, wykorzystując materiały i rozwiązania, zgodne z własnym gustem i możliwościami finansowymi (albo przede wszystkim nimi, niestety...). Do czego zmierzam? Z zamieszczanych tu wpisów emanuje radość płynąca z urzeczywistniania marzenia o własnym domu, dzielimy się radościami i smutkami, sukcesami i porażkami, potyczkami z fachowcami i "fachowcami" itp. - czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że tworzymy tym samym świetny poradnik dla planujących i rozpoczynających budowy, nic to, że emocjonalny i subiektywny, najważniejsze informacje da się wyłowić. U niektórych ta budowlana euforia przekracza, moim zdaniem, pewne granice, dając się ponieść chwalipięctwu, rozczulaniu nad każdym zakamarkiem itd. Tak, to nie moja sprawa, każdy pisze jak i co chce, może tylko drobne zawodowe naleciałości zapalają mi kontrolkę alarmu, gdy z blogu jak na dłoni wypływa rozkład pomieszczeń wraz z lokalizacją co cenniejszych rzeczy:] Uważam, że czasem po prostu warto przemyśleć pewne kwestie... Czy dlatego u mnie tak mało szczegółów? Nie, raczej to brak "designerskiego ekshibicjonizmu" o którym w początkach bloga wspominałam. Co nie znaczy, że jeszcze nie wpuszczę Was do sypialni i nie zaproszę na kąpiel w wannokabinie:) Na koniec najistotniejsze z artykułu: Czym jest dom? Miejscem, do którego chce się wracać. I tej definicji trzymajmy się, budując domy. Właśnie! W komentarzu pod jednym z moich wpisów a propos szarości wspomniałam, co lubię, czego jestem przeciwniczką. Czasem mam ochotę zapytać - po co Wam to?, czasem skomentować "wieś tańczy i śpiewa" (tak, jestem jędzą) ale nigdy tego nie zrobię, bo DOM dla każdego z nas oznacza najważniejsze miejsce na ziemi i odzwierciedla nasze wnętrza. Proste. I dlatego zakochałam się od pierwszego wejrzenia w projekcie Jasia II, choć dla miłośników minidworków z kolumienkami, rameczkami nad oknami i granitowymi podjazdami (nie mam nic do takich rozwiązań!) ten dom przypomina młyn, remizę OSP itd. Ale to MÓJ dom i basta:P greg 16.08.2013, 06:41
Tytuł: przemyślenia
Bardzo fajnie napisane, każdy buduje dom dla siebie dla kogoś może być remizą dla innego domem z marzeń. Ważne żeby wracać do niego z radością i cieszyć się nim. Jak to się mówi są gusta i guściki ;-) Co do pokazywania zbyt wiele, chyba takie czasy, mi chyba to nie przeszkadza dopóki ktoś nie pokazuje sweet-fotek, przy lustrze ...;-) Pozdrowionka, a Twoja remiza prezentuje się na prawdę świetnie, mam nadzieję że architekt się nie obrazi, ale wyszło ciekawiej niż na obrazu. 07.09.2013, 20:08
Tytuł: Greg
Dziękuję:) Mój Jaś łączy w sobie wiele elementów, nie ma motywu przewodniego w aranżacji wnętrz - gdybym trzymała się stylu kuchenno-salonowego, z przewagą szarości i bieli, czułabym się chyba jak w muzeum:) Po 1,5 roku mieszkania mogę powiedzieć - jest miło i przytulnie. I o to zawsze chodzi, prawda? I mamy taras. Wyszedł pięknie! Ten z europalet też był niczego sobie ale espresso w ręcznie robionych w toskańskim miasteczku Torrita di Siena filiżankach jakoś na nim nie smakowało ...
Cały taras prezentuje się mniej więcej tak:
Skoro tak jakoś przez niedopatrzenie ujawniłam adres, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić chętnych na kawę. I tak nic to, w porównaniu ze zbliżającą się parapetówa u Dżus:)))) P.S. Pytanie do szanownych fachowców ogrodowych z naszej ulubionej pracowni DDC (i nie tylko) - czym obsadzić skarpy wokół tarasu, by było mrozo- i słońcoodporne (ekspozycja południowa i zachodnia) i bym się dużo nie napracowała, bo nie przepadam za grzebaniną w ziemi? Z góry dziękuję za rady i pozdrawiam:) 17.07.2013, 10:41
Tytuł: Tarasowo
Pięknie Aniu to wygląda! Twój M to straszny zdolniacha! Pytanie o sprawy "ogrodowe" zostało przekazane. Pozdrowionka 17.07.2013, 12:07
Tytuł: taras
Pięknie! Pakuję manatki i wpadam na kawkę:) 17.07.2013, 12:23
Tytuł: kawka
Kasztanko, to nieco ponad 100 km - zapraszam:) Gość 17.07.2013, 12:53
Tytuł: dom
Bardzo ładny domek, wszystko pasuje do siebie! pozdrawiam 19.07.2013, 00:05
Tytuł: Szarość, widzę szarość :))
Hejka, Zauważyłam, że masz różne odcienie szarości w całym domku. Okna, drzwi zew i wew, meble kuchenne, płytki, panele też gdzieniegdzie tak zalatują... I to jest całkiem mój gust:) Zdradź proszę firmę drzwi i okien o ile to nie sekret:) Ja jeszcze za bardzo nie wgłębiałam się w tematykę szarości (zacznę końcem sierpnia) ale dobrze obczaić coś wcześniej u innych blogerów:) 19.07.2013, 08:12
Tytuł: szarość
Sabka, masz dobre oko - panele i fronty kuchenne zalatują szarościami (w kuchni to wręcz srebrne nitki) - tak miało być, jestem zwolenniczką uniwersalnych rozwiązań a szarości spełniają moje oczekiwania. Elewacja też miała być szaro-czerwona ale ostatnio to zestawienie stało się modne we wszelkich budynkach przemysłowych/magazynowych a do industrializmu mi daleko, jasną szarość na elewacji uznałam za zbyt smutną i ... brudną, stąd, na przekór wszystkim wokół, ta oliwka - to takie puszczenie oka do idących ślepo za modą. Robi mi się słabo na widok żółciutkich domków a la dworek z czerowną dachóweczką, kolumienkami, okładziną kamienną i rameczkami wokół okien i granitową kostką na podjeździe - jasne, de gustibus non disputandum, każdy buduje, jak mu w duszy gra ale też każdy może swe zdanie wyrazić:) Dlatego dla fanów wskazanych rozwiązań, mój dom jest okropny, przypomina remizę strażacką itp itd, hahaha. Co do okien - wszędzie zamówisz kolor grafitowy, producent nie ma znaczenia (wewnątrz są białe), drzwi z DRE, drzwi wejściowe - to była nowość jakiejś firmy z Pomorza bodajże, są z kompozytu więc ważą połowę tego, co drewniane, kolor był na zamówienie, były drogie ale są świetne. Brama garażowa i drzwi do kotłowni kupiliśmy tanie i przemalowaliśmy na grafit. Niestety szarości nie są w modzie u producentów, dlatego trudno było coś znaleźć standardowego ale jak widzisz, udało się:) Jeśli masz jeszcza jakieś konkretne pytania, poszukam w dokumentach, skąd te drzwi i napiszę na maila:) Pozdrawiam I nastał wreszcie dzień, w którym niebo się zlitowało i padać przestało. I kolejny i kolejny, więc samochód z tarasowym ładunkiem mógł wjechać na me włości bez ryzyka zapadnięcia się na czas bliżej nieokreślony. A ładunek prezentuje się tak:
Ciężkie to jak cholera, szczególnie te największe płyty. Ale kolor ładny, bałam się, że ten Próbka:
Ten stopień to oczywiście prowizorka, będzie wykonany z innego materiału, bo tych płyt za bardzo nie da się ciąć. Póki co nie mam pomysłu:( A w kącie truskawki ze spirytusem na moje specialite de la maison:) Na zdjęciu już w cieniu ale leżakowały 24 godziny w pełnym słońcu, potem się płyn zlewa, owoce wyciska przez ściereczkę metodą na dojenie bydła kopytnego płci żeńskiej, dodaje syrop z wody, cukru i kwasku cytrynowego i do buteleczek na minimum pół roku. Aha, pełne szkło należy schować tak, by żaden facet przed zima go nie znalazł! A kiedy będzie wiało, mroziło i sypało, zapalamy sobie w kominku drogie Koleżanki, wyjmujemy karafeczkę i ... marzymy o czerwcu obfitym w soczyste i słodkie truskawki:) 20.06.2013, 08:49
Tytuł: .
Ale fajne te płyty:) mmmm truskaweczki...mmm nie wiem gdzie je musiałabym schować żeby do zimy dotrwały:):) 20.06.2013, 09:00
Tytuł: schowek
Taki duży dom zbudowaliście, na pewno masz miejsce, o istnieniu którego wiesz tylko Ty:P Wysłałam Ci coś mailem:) Pozdrawiam 20.06.2013, 20:25
Tytuł: Taras i magiczny napój:)
Taras zapowiada się bardzo ciekawie Twój M Aniu to straszny zdolniacha:) Co do płynów, ale narobiłaś smaka:) 21.06.2013, 10:05
Tytuł: 100 000
WOW! Sto tysięcy odsłon! Chyba część truskawkowego trunku nie doczeka zimy a dziś dopiero pierwszy dzień lata... Dziękuję! 21.06.2013, 19:52
Tytuł: Okrągłe cyferki
Aniu, gdy przeczytałam tytuł myślałam, że wygrałaś w totka;-) ;-) robin 23.06.2013, 11:11
Tytuł: taras
Witaj Ciekawe te płytki na taras, na jednym zdjęciu widać kawałek elewacji jaki to kolor? Pozdrawiam 23.06.2013, 14:43
Tytuł: Elewacja dla Robina:)
Witaj Jeśli wejdziesz w galerię, zobaczysz kilka zdjęć, na każdym chyba elewacja prezentuje się inaczej. W rzeczywistości jest to jasna, zimna oliwka, złamana czerwienią. Tynk strukturalny o grubości 2 mm (wszyscy raczej wybierają 1,5). Po prawie 2 latach mogę powiedzieć, że ew. zabrudzenia łatwo się czyści (wąż z wodą wystarczy), dobrze, że daliśmy się namówić na ten grubszy. Pozdrawiam! Gość 02.07.2013, 06:58
Tytuł: jas
Bardzo ładny domek! pozdrawiam ARCHIWUM WPISÓW» 2015 sierpień
» 2015 styczeń » 2013 grudzień » 2013 listopad » 2013 październik » 2013 wrzesień » 2013 sierpień » 2013 lipiec » 2013 czerwiec » 2013 maj » 2013 kwiecień » 2013 marzec » 2013 luty » 2013 styczeń » 2012 grudzień » 2012 listopad » 2012 lipiec » 2012 maj » 2012 kwiecień » 2012 luty » 2012 styczeń » 2011 listopad » 2011 wrzesień » 2011 lipiec » 2011 czerwiec » 2011 maj » 2011 kwiecień » 2011 marzec » 2010 listopad » 2010 wrzesień » 2010 maj |
Serwis anka32.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez anka32.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies