autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2010-05-04
blog czytało: 451140
wpisów: 45
komentarzy: 151
budynek:
wolnostojący, piętrowy bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy:
Beskidy
|
|
ARCHIWUM2013 październikKtóre pomieszczenie jest sercem domu? W pierwszej kolejności ciśnie się na usta kuchnia, bo to w niej powstają posiłki, będące motorem napędowym organizmu dosłownie a w przenośni - z niej rozchodzą się aromaty - pożywka dla zmysłów. Można też powiedzieć - kotłownia, bo bez ogrzewania, obojętnie jakiego rodzaju, dom byłby chłodnią - bądź co bądź, jakkolwiek przyziemnie to zabrzmi - nawet najgorętszą miłością murów nie ogrzejemy:) Sypialnia, bo .... uzupełnić wg uznania, ja mam w tej chwili zbyt obrazowe metafory w głowie:P Drodzy Państwo a co z salonem? To chyba jednak tam spędzamy najwięcej czasu, zalegając na wymarzonych sofach, kanapach, szezlągach, kontemplując np. zgrabne ściegi na brzegach, jak Dżusti, tudzież inne elementy - determinanty naszych wyborów. Co więc zdecydowało o moich (wyborach)? Eeee ... spontan. Szary spontan i grafitowy kominek na jednej nodze, kupiony w czerwcu, bo z początkiem lata producenci mają najlepsze promocje na tego typu rzeczy. Potem były panele. A raczej kawałek panela z przewagą szarości, z którym wędrowaliśmy od sklepu do sklepu szukając i porównując niczym z wzorcem z Sevres, by w końcu w Castoramie zaproponowano nam zostawienie deski tytułem obczajenia tematu. Okazało się jednak, że to stara kolekcja Krono. Po cholerę robią ciągle coś nowego (i brzydszego), skoro dotychczasowe jest piękne? Bez sensu:] Kupiliśmy więc takie pociągnięte szarościami brązy. Dwie jednakowe sofy (zgodnie z wizją M.) też musiały być szare. Górne poduchy chciałam złamać jakimś wzorem, który, ku mojemu przerażeniu, okazał się na gotowo ogromniastymi kwiatami - na tych cholernych skrawkach w próbnikach wszystko wygląda inaczej! Cóż, trzeba się było przyzwyczaić. W poszukiwaniu lamp w licznych sklepach internetowych (różnice w cenach do kilkudziesięciu procent!) zakochałam się w kolekcji, której nazwy już nie pamiętam, doskonale za to pamiętam opinię M. o nich ("mówiłem, że lampy do salonu muszą być białe, bo w salonie ma być jasno!") i atmosferę sprzyjającą zawieszeniu siekiery w powietrzu... No oczywiście, że podobały mi się dziesiątki innych, tylko że za trzy lampy (sufit+podłoga) można sporą łazienkę wykończyć, więc wybór sam przez się był ograniczony.
Fakt, klosze zatrzymują sporo światła ale przecież nasz dom to nie Pałac Kultury i Nauki! Dywan pojawił się jesienią, bo jakoś tak surowo mi było a w salonie nie ma podłogówki (jest grzejnik w podłodze wzdłuż drzwi tarasowych); miałam go zwinąć po zimie ale został. A że szalone, nie zamierzone esyfloresy na poduchach sofy się znalazły, to szaleństwo poniosło mnie przy jego wyborze, a co! Kąt jadalny to klasyczny, czarny stół 160x90, w porywach rozkładany na 3,2 m! (mam pięcioro rodzeństwa :P) i proste krzesła w kwietnym buszu (również dzięki dobrej ręce M., mój jest tylko kaktusik na parapecie).
Pamiętam, kiedy w kwietniu 2011 w ponury i deszczowy Poniedziałek Wielkanocny przyszłam sama na budowę (dom był na etapie więźbowym), usiadłam na stercie styropianu w salonie i próbowałam go w wyobraźni urządzać. Nijak mi to nie wychodziło, te 28m2 wydawały się klitką. Zamknęłam kuchnię, stawiając ścianę działową (w projekcie jej nie ma) i wtedy przez moment wydawało mi się, że standardowy stół z 6 krzesłami zupełnie skonsumują przestrzeń. Dopiero otynkowanie ścian, rozjaśniając pomieszczenia, nadaje im odpowiednią optykę a przy okazji rozjaśnia i myśli, i pomysły, i czarne chmury z nich przegania. Poza tym o czym ja tu gadam, skoro ludzie w kawalerkach z gromadką dzieci latami żyją ;) Reasumując - w salonie zmieści się wszystko. I nasze radości i smuteczki, sofy, pufy, donice, wazony, stół z krzesłami, imprezująca familia, plączący się pod nogami kot, ekipa grająca na dywanie w grę planszową, szalejąca dzieciarnia itd. itp. A moja zagracona komoda już raz pojawiła się na blogu, tu tytułem doniczkowego uzupełnienia.
Gość 08.10.2013, 12:20
Tytuł: Także salon
U nas także sercem domu jest salon, czasem tylko dla nas, czasem dla całej rodzinki i przyjaciół, a czasem, jak wszyscy wybędą jakimś cudem z domu ;-) staje się moim cast away ;-) Winko, dobra muzyka, film lub książka. 10.10.2013, 14:46
Tytuł: Cast away:)
Dokładnie - książka, polarowy kocyk, vino rosso, kominek i błogi spokój ... Czy trzeba czegoś więcej? ARCHIWUM WPISÓW» 2015 sierpień
» 2015 styczeń » 2013 grudzień » 2013 listopad » 2013 październik » 2013 wrzesień » 2013 sierpień » 2013 lipiec » 2013 czerwiec » 2013 maj » 2013 kwiecień » 2013 marzec » 2013 luty » 2013 styczeń » 2012 grudzień » 2012 listopad » 2012 lipiec » 2012 maj » 2012 kwiecień » 2012 luty » 2012 styczeń » 2011 listopad » 2011 wrzesień » 2011 lipiec » 2011 czerwiec » 2011 maj » 2011 kwiecień » 2011 marzec » 2010 listopad » 2010 wrzesień » 2010 maj |
Serwis anka32.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez anka32.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies